Kategorie
    Značky
      Blog
        Produkty
          Nie odnaleziono żadnych produktów.
          NowośćZ powrotem w magazynie
          Użytkownik
          Menu

          Czyszczenie łusek w bębnach obrotowych

          Czyszczenie łusek w bębnach obrotowych
           Tomáš Prachař  Tomáš Prachař
          Tomáš Prachař 
          19.01.2025
          Test zestawu Lyman Cyclone Rotary Tumbler do mokrego czyszczenia łusek.

          Kiedy podczas cyklu mojego starego ultradźwiękowego czyszczaka zaczął wydobywać się dym, zdecydowałem się na wymianę urządzenia na tzw. „tumbler”.

          Bęben obrotowy, czyli tumbler, należy do kategorii mokrego czyszczenia wystrzelonych łusek w ramach przygotowania ich do elaboracji. Działanie urządzenia jest w gruncie rzeczy bardzo proste. Podstawa urządzenia zawiera silnik elektryczny, który napędza parę wałków obracających się z określoną prędkością. Na tych wałkach umieszcza się duży, zamykany plastikowy bęben. Do bębna wsypuje się łuski, środek czyszczący – zazwyczaj w formie drobnych stalowych szpilek (pinów) o długości kilku milimetrów – wodę, a opcjonalnie także inne środki polerujące, odtłuszczające lub czyszczące. Po włączeniu urządzenia wałki wprawiają bęben w ruch obrotowy, co powoduje, że jego zawartość przesypuje się i ociera o siebie nawzajem. W ten sposób usuwane są nagary i zanieczyszczenia, które rozpuszczają się w wodzie. Po zakończeniu określonego czasu czyszczenia brudna woda jest wylewana z bębna, piny są oddzielane, a łuski przepłukiwane czystą wodą. Następnie pozostawia się je do wyschnięcia, dzięki czemu są gotowe do elaboracji.


          Blask i cienie tumblerów

          Zaletą takiego sposobu czyszczenia jest niezwykła skuteczność. Nawet najbardziej niedostępne części łuski, takie jak wąska szyjka, gniazdo spłonki czy otwór ogniowy, są dokładnie wyczyszczone. Stalowe piny skutecznie docierają do wszystkich zakamarków, usuwając zanieczyszczenia, a nawet osad z oznaczeń na łuskach! Tumbler ma zazwyczaj dużą pojemność, co pozwala jednorazowo wyprać setki, a nawet tysiące łusek. Jest łatwy w obsłudze i charakteryzuje się wyjątkową trwałością. Koszty eksploatacji są niskie. Chociaż stalowe piny zużywają się z czasem, to zanim konieczna będzie ich wymiana, można nimi wyprać dziesiątki, a nawet setki tysięcy łusek. Do wad należy zaliczyć stosunkowo wysoką cenę zakupu, rozmiary urządzenia oraz hałas podczas pracy. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli elaborujesz duże ilości łusek i jednocześnie masz wysokie wymagania co do jakości ich czyszczenia, tumbler będzie idealnym wyborem.
          Na naszym rynku dostępnych jest kilka modeli. Do czołówki należą Lyman Cyclone Rotary Tumbler (9 621 CZK) oraz RCBS Rotary Case Cleaner (8 452 CZK). Kolejną opcją jest Frankford Arsenal Platinum Series Rotary Tumbler Kit za 7 302 CZK, którego niższa cena wiąże się jednak z mniejszą pojemnością i mniej solidną konstrukcją. Jeszcze mniejszym i uproszczonym modelem jest FA Lite, a chińskie odpowiedniki pomijamy. Nie oznacza to, że wszystkie są automatycznie złe, ale stanowią już niższą klasę jakości. W tym teście przyjrzymy się bliżej pierwszemu z wymienionych modeli – tumblerowi marki Lyman, renomowanego producenta, który wybrałem jako zamiennik wspomnianego wcześniej, zmarłego ultradźwiękowego urządzenia czyszczącego.

          Zdjęcie tytułowe: Lyman Cyclone Rotary Tumbler

          Duża pojemność

          W obszernej kartonowej skrzyni znajdziemy, oprócz samego urządzenia i instrukcji, pełną porcję stalowych pinów o masie 2 700 g, zestaw kabli zasilających do wszystkich możliwych typów gniazdek (w tym także naszego standardu), a także dwie miski do przesiewania – do płukania łusek i oddzielania ich od medium czyszczącego. Pierwsza miska z gruboziarnistym sitem zatrzymuje łuski, podczas gdy druga, z drobniejszym sitem, zbiera stalowe piny. Proces jest prosty: wszystko przepłukuje się pod bieżącą wodą, aż do momentu, gdy woda staje się czysta, a następnie potrząsa miskami, aż wszystkie piny zostaną oddzielone. Chociaż proces jest łatwy, wymaga dość dużo czasu na przesiewanie, aby usunąć wszystkie piny z wnętrza łusek. Nawet po wyschnięciu warto czasem powtórzyć procedurę. Jeśli jednak chcemy znacząco uprościć ten etap, warto rozważyć zakup separatora obrotowego. Ostatnim elementem zestawu jest próbka środka czyszczącego. To dodatkowe medium, które pomaga usuwać nagary i tłuszcze. Można użyć środka specjalistycznego przeznaczonego do czyszczenia łusek lub zastąpić go zwykłym płynem do naczyń, takim jak np. Ludwik czy Fairy. Z moich obserwacji wynika, że nie ma żadnej różnicy w efekcie czyszczenia między tymi opcjami.
          Wnętrze bębna jest wyłożone warstwą gumy, która redukuje hałas i chroni łuski przed uszkodzeniem. Jedynym elementem sterującym urządzeniem jest pokrętło umieszczone z przodu, którym włącza się obroty i płynnie ustawia czas trwania cyklu, po którym urządzenie automatycznie się wyłącza. Maksymalny czas pracy to trzy godziny.
          Pojemność bębna jest naprawdę imponująca. Jeśli przestrzega się zaleceń producenta, by napełniać go do połowy (maksymalnie 2/3), można jednorazowo wyprać około 6,5 kg łusek. Dla porównania, to około 1 700 łusek kalibru 9 mm. Bęben mieści również około tysiąca łusek .223 Remington, a w razie potrzeby może pomieścić nawet większe kalibry, w tym gigantyczne łuski 12,7x99 mm.
          Do bębna wsypuje się łuski, stalowe piny, dolewa wodę, dodaje środek czyszczący i szczelnie zamyka.


          Pojemność bębna jest naprawdę duża: mieści około 1 700 łusek kalibru 9 mm lub 1 000 łusek kalibru .223 Remington.
          Wysuszone łuski po 2,5-godzinnym cyklu czyszczenia. Efekty są doskonałe zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz, nawet w przypadku łusek .223 Remington z wąską szyjką i .308 Winchester wystrzeliwanych z karabinu G3, który zwykle zostawia je w wyjątkowo zabrudzonym stanie.
          Bez dodatkowego wyciszenia hałas urządzenia wynosi 73 dB. To dużo, ale nadal akceptowalne, by używać go raz w miesiącu przez kilka godzin nawet w mieszkaniu.Po czyszczeniu łuski są wsypywane do separatora, który umożliwia ich przepłukanie i oddzielenie od stalowych pinów.

          Głośne, ale skuteczne

          Tumbler nie należy do cichych urządzeń czyszczących, a model Cyclone nie jest wyjątkiem. Bez dodatkowego tłumienia hałas osiąga poziom 73 dB. Jest to dość dużo, ale wciąż w granicach akceptowalnych, dzięki czemu można go raz w miesiącu używać przez kilka godzin nawet w mieszkaniu. Jeśli masz garaż lub warsztat, hałas nie będzie problemem, a dodatkowo można go znacząco zredukować, stawiając urządzenie na odpowiedniej macie i obkładając kartonem. Zresztą konkurencyjne modele nie oferują znacznie lepszych wyników – na przykład tumbler marki Frankford Arsenal osiąga tylko nieco niższy poziom hałasu 71 dB. Jeśli chodzi o optymalny czas czyszczenia, 2 godziny wystarczają, aby uzyskać bardzo dobre rezultaty, a 3 godziny pozwalają na perfekcyjne wyczyszczenie łusek. Czas czyszczenia zależy również od rodzaju łusek. Dla 9x19 mm Luger wystarczy nawet godzina, natomiast dłuższe łuski, takie jak .223 Remington z wąską szyjką, wymagają więcej czasu. Można czyścić różne kalibry jednocześnie, ale niektóre mają tendencję do blokowania się nawzajem, co utrudnia ich dokładne czyszczenie. Na przykład łuski .44 Magnum często „pochłaniają” łuski 9x19 mm lub .223 Remington. Problem ten dotyczy również innych tumblerów. Popularne kombinacje kalibrów, takie jak .308 Win, .223 Rem, 9x19 mm i .357 Magnum, sprawdzają się jednak bez problemu. Dla uproszczenia czyszczę wszystkie kalibry w jednym cyklu trwającym 2,5 godziny. Wyjątek stanowią łuski .44 Magnum i .444 Marlin, które piorę oddzielnie. Jeśli zależy Ci na jeszcze lepszym efekcie wizualnym, warto wymienić wodę w połowie cyklu. Możesz także eksperymentować z dodatkami polerującymi, jeśli chcesz, aby Twoje łuski uzyskały lustrzany połysk.



          Podsumowanie

          Tumbler jest niezwykle solidnym urządzeniem. Wszystkie elementy są przewymiarowane, nie ma tu śladu oszczędzania na materiałach czy kompromisów jakościowych. To po prostu solidny kawałek sprzętu, który nie ukrywa swoich korzeni sięgających lat 80. To samo można powiedzieć o jego wnętrzu: masywny silnik, solidne napędy wałków, kable – wszystko jest wykonane na najwyższym poziomie. Nie widzę zbyt wielu punktów, które mogłyby prowadzić do awarii lub degradacji w wyniku użytkowania. Oczywiście, nic nie działa wiecznie. Silnik z czasem się zużyje, a wyściółka i uszczelki bębna ulegną zniszczeniu, ale mogę się założyć, że zajmie to kilka dekad. W przeciwieństwie do tanich podróbek i większości konkurencji, Cyclone naprawdę wytrzymuje próbę czasu. W mojej ocenie w pełni uzasadnia to wyższą cenę zakupu urządzenia. Jedynym technicznym problemem, który warto wspomnieć, jest zamykanie bębna. Jeśli pokrywa nie zostanie prawidłowo i wystarczająco mocno dokręcona lub uszczelka zostanie przyciśnięta, woda może wyciekać podczas cyklu. To wymaga odrobiny wprawy. Poza tym naprawdę nie mam na co narzekać. Tak, Cyclone jest głośny, ale to można powiedzieć o wszystkich dostępnych tumblerach. Urządzenie działa zgodnie z oczekiwaniami, jest przyjazne dla użytkownika, a jakość czyszczenia łusek jest po prostu doskonała.

          Zalety/wady

          + Bardzo skuteczna metoda czyszczenia

          + Praktycznie niezniszczalne i proste w obsłudze urządzenie

          + Duża pojemność

          - Wysoka cena

          - (Relatywnie) głośne

           

          Tumbler obrotowy Lyman można kupić w sklepie STROBL.CZ s.r.o. Więcej informacji znajdziesz na stronie strobl.cz lub bezpośrednio na stronie producenta lymanproducts.com.


          Źródła zdjęć: Archiwum autora, materiały producenta – lymanproducts.com

          Autor: Tomáš Prachař

          Artykuł ukazał się pierwotnie w czasopiśmie Lovec wydawnictwa Extra Publishing.

          Koszyk zawiera niedozwolone pozycje

          Košík je prázdný

          Pokaż koszyk

          Towar został dodany do porównania

          Proszę czekać...
          Nie można dokonać zamówienia. Spróbuj później ponownie.