Kategorie
    Značky
      Blog
        Produkty
          Nie odnaleziono żadnych produktów.
          NowośćZ powrotem w magazynie
          Użytkownik
          Menu

          Grot z dwoma rdzeniami

          Grot z dwoma rdzeniami
           Tomáš Prachař  Tomáš Prachař
          Tomáš Prachař 
          23.09.2024
          Przetestowaliśmy pociski Partition amerykańskiego producenta amunicji Nosler.

          Pocisk Partition należy do „rodzinnego srebra” amerykańskiego producenta amunicji Nosler, który produkuje go od założenia firmy w 1948 roku. Jak jednak wypada w porównaniu z dzisiejszą ostrą konkurencją? Przetestowaliśmy to dla was.




          Zdjęcie wstępne: pocisk Nosler Partition w naboju 6.5 Creedmoor

          Pocisk Nosler Partition cieszy się ogromną popularnością wśród myśliwych, i nic dziwnego. Został przetestowany przez dekady praktyki, co zapewniło mu reputację niezawodnego efektu końcowego na szeroką gamę zwierzyny na wszystkich typowych, a także dalszych dystansach, a jednocześnie cechuje się wyjątkową precyzją. Mogę od razu zdradzić, że moje doświadczenia potwierdzają tę reputację.

          Ale po kolei - zaczniemy od strony technicznej. Konstrukcja pocisku Partition jest dość skomplikowana, zawiera dwa ołowiane rdzenie. W przekroju płaszcz ma kształt litery H, w której górnej części umieszczony jest pierwszy rdzeń, uformowany na kształt grotu. Jest to więc półpłaszcz o kształcie spitzera. W dolnej części znajdziemy drugi rdzeń, chroniony przez gruby płaszcz z trzech stron (denko jest częściowo otwarte), podczas gdy w kierunku grotu płaszcz się zwęża. Koncepcja konstrukcji polega na tym, że przednia część pocisku ma łatwo ulegać deformacji, natomiast tylny rdzeń wraz z płaszczem pozostają wyjątkowo solidnie połączone, tworząc około 2/3 masy pocisku. Oznacza to, że nawet przy ekstremalnej prędkości uderzenia i masywnej destrukcji przedniej części, tylna część pozostaje nienaruszona z wystarczającą masą resztkową, aby przeniknąć tkankę na odpowiednią głębokość.

          Przekrój pocisku ujawnia jego nietypową konstrukcję z podwójnym rdzeniem. Zapewnia ona wysoką retencję masy po uderzeniu w zwierzynę, w połączeniu z chętną ekspansją przedniej części.


          „Producent oferuje pocisk w łącznie 35 wariantach i kalibrach od .224 do .375. Nie brakuje również środkowoeuropejskich klasyków 7 mm, 8 mm i 9,3 mm!”


          Pociski Nosler Partition w kalibrze .264 i wadze 140 gr z pudełkiem w tle. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to klasyczny półpłaszcz, ale wygląd jest mylący.

          Szeroki wybór

          Pomijając fabryczną amunicję, której poświęcono osobne pudełko, producent oferuje pocisk w łącznie 35 wariantach i kalibrach od .224 do .375. Nie brakuje tu także klasyków środkowoeuropejskich – 7 mm, 8 mm i 9,3 mm. Oferta obejmuje większość obecnie używanych kalibrów. Ja testowałem wariant w kalibrze .264 o wadze 140 gr w amunicji 6,5 Creedmoor i repetierze Ruger American Predator z lufą o długości 559 mm. Jak zwykle, wypróbowałem kilka różnych ładunków i głębokości osadzenia pocisku i mogę powiedzieć, że przynajmniej w tej amunicji i broni jest to dość tolerancyjny pocisk, który działał więcej niż zadowalająco przy każdej testowanej konfiguracji. Najlepsze wyniki uzyskałem przy ładunku 44 gr proszku Swiss 60 i całkowitej długości naboju 71 mm. Zmierzona, średnia prędkość wyniosła 879 m/s, a energia hojne 3 324 J. Pociski Partition są na pierwszy i drugi rzut oka bardzo starannie wykonane, a odchylenie wagi między losowo wybranymi pociskami z pudełka jest praktycznie pomijalne. Warto wspomnieć, że seria Partition charakteryzuje się nieco ponadprzeciętnymi współczynnikami balistycznymi. W moim przypadku wynosił on solidne 0,490.

          Dokładność jest znakomita. Szczerze mówiąc, trochę obawiałem się długiego, odkrytego ołowianego czubka, który jest wystarczająco solidny, aby przetrwać bez deformacji proces przeładowywania, ale w magazynku podczas strzelania trochę się deformuje pod wpływem odrzutu, czyli uderzania czubkiem o przednią ściankę magazynka. Oczywiście zależy to od mocy amunicji. W przypadku .223 Rem nie powinno to mieć miejsca, podczas gdy przy .300 Rem Mag sytuacja może być inna. W końcu nie jest to doskonale ukształtowany czubek polimerowy. Mogę powiedzieć, że testowane pociski w 6,5 Creedmoor po wystrzeleniu połowy magazynka miały niewielkie, ale niezaprzeczalne ślady deformacji. I to przy użyciu magazynka polimerowego, gdzie uderzenie o ściankę nie powinno być tak traumatyczne dla pocisku, jak w przypadku magazynków metalowych. Jednak wynik na tarczy szybko mnie uspokoił. Porównałem strzały z pojedynczych nabojów oraz całe serie załadowane do magazynka i nie zauważyłem żadnych różnic w rozrzucie ani w punktach trafienia. Zresztą inni strzelcy używający pocisków Partition w znacznie mocniejszej amunicji, w tym wspomnianej .300 Rem Mag, zgadzają się z tym.


          Pod względem precyzji prawie bezkonkurencyjny

          Jak dokładna jest więc precyzja w liczbach? Na odległość 100 metrów udało mi się uzyskać grupę 13 mm (mierzoną od środka trafień, średnio z trzech serii po 6 strzałów, odejmując najgorszy strzał z serii), co oznacza nieco poniżej 0,5 MOA! Nie zdziwiłbym się, gdyby potencjał pocisków był jeszcze większy. Tutaj już osiągamy maksymalny potencjał użytego zestawu broni – lunety, montażu i strzelca. Takie wyniki można porównać z najwyższej klasy pociskami tarczowymi, które są specjalnie przeznaczone do bardzo precyzyjnego strzelania. Wśród myśliwskich pocisków jedynie monolity Hasler mogłyby się równać, przynajmniej w mojej broni i z tego, co miałem dotąd okazję przetestować (a było tego niemało). W przypadku półpłaszczów z odsłoniętym rdzeniem wyniki są wręcz zaskakujące. Raporty użytkowników pocisków Partition w innych kalibrach potwierdzają doskonałą precyzję, niezawodnie poniżej 1 MOA (grupa poniżej 26 mm na 91 metrów) oraz to, że pocisk jest stosunkowo tolerancyjny. Oznacza to, że zadowalająco „pasuje” do większości broni.

          Wynik ze strzelnicy na 100 metrów mówi sam za siebie (naklejka ma wielkość 1 MOA, czyli 26 mm na krawędzi).

          „Na odległość 100 metrów udało mi się uzyskać grupę 13 mm z pociskami Partition, czyli nieco poniżej 0,5 MOA!”


          Szczegół deformacji czubka pocisku z dna magazynka po wystrzeleniu dziewięciu strzałów (po prawej) w porównaniu z nienaruszonym czubkiem (po lewej).

          Prawdziwy uniwersalny pocisk

          O ile precyzję mamy już omówioną, jak radzi sobie pocisk Partition podczas polowania? Doskonale! Konstrukcja podwójnego rdzenia naprawdę działa. W przypadku pocisków, które udało mi się odnaleźć po strzale, resztkowa masa wynosiła niezawodnie powyżej 75%. Pocisk działa dobrze zarówno na krótkim dystansie, przy większej prędkości uderzenia, jak i na dalszą zwierzynę. Partition jest więc w dużej mierze uniwersalnym pociskiem. Skutecznie rozprzestrzenia się nawet na lekkiej zwierzynie, jak sarny (co sprawdziłem w praktyce). Według producenta wystarczy stosunkowo niska prędkość uderzenia 545 m/s. Dzik również szybko pada na ziemię, albo w odległości kilkudziesięciu metrów od miejsca trafienia. Deformacji nie trzeba „pomagać” umieszczaniem trafienia w bark, jak w przypadku monolitów. Nie zaobserwowałem gorszych efektów końcowych podczas strzelania przez żebra. Zniszczenie tuszy oceniam jako całkowicie standardowe dla wysokiej jakości półpłaszczów z rdzeniem osadzonym w płaszczu. Nic strasznego, ale oczywiście zależy to także od prędkości uderzenia. Na dwadzieścia metrów z szybką amunicją może to trochę zniszczyć tuszę.

          Głównym celem dla pocisków Partition jest cięższa zwierzyna trofealna. W końcu są to dość drogie pociski, o czym za chwilę wspomnimy. Dla oszczędnych myśliwych, szczególnie tych, którzy stoją przed zadaniem masowego odstrzału lekkiej i słabszej zwierzyny czarnej na krótkim dystansie, nie będzie to najodpowiedniejszy wybór. Na takie scenariusze dostępne są na rynku wystarczająco skuteczne i tańsze alternatywy. Jednak na dorosłe dziki, zwierzynę trofealną i strzelanie na duże odległości są idealne. W nabojach o odpowiedniej mocy będą również wystarczające dla myśliwych, którzy polują za granicą, na ciężką i/lub niebezpieczną afrykańską i północnoamerykańską zwierzynę. W USA to popularny wybór na polowania na niedźwiedzie i jelenie Wapiti, które mogą ważyć ponad 400 kilogramów i są dość trudne do pokonania jednym strzałem.


          Za jakość trzeba zapłacić

          Jak już wspomniałem, pociski Partition zdecydowanie należą do droższych opcji na rynku. Testowany przeze mnie wariant o parametrach .264/140 kosztuje 40,4 CZK za sztukę. W zależności od kalibru i masy cena waha się w przedziale 28,7 – 68,9 CZK, przy czym opakowania są dostępne po 50 sztuk. W praktyce naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Działa niezawodnie, jest bardzo precyzyjny, w dużej mierze uniwersalny i oferuje doskonałą balistykę. Jeśli chodzi o myśliwskie pociski z ołowianym rdzeniem, to znajdują się one na samym szczycie, przebijając wszystkie klasyczne półpłaszcze, a jeśli nie zdeformujesz całkowicie czubka, to także nowoczesne pociski z końcówką balistyczną. Z drugiej strony w tym przedziale cenowym stają naprzeciwko niego nowoczesne, twarde monolity. Mają one jednak tę wadę, że potrzebują trafić w kość, aby uzyskać odpowiednią deformację. W praktyce nie stanowi to problemu, ale mimo to Partition zdobywa punkty za to, że dzięki swojej konstrukcji otwiera się „tak w sam raz”.

          Zdjęcie do boxu: Pociski Partition są używane przez kilku producentów do swoich fabrycznych nabojów. Oprócz „macierzystego” Noslera, którego rzadko widać na naszym rynku, stosuje je na przykład Federal. Tutaj Vital Shok w naboju .30-06.

          „Fabryka” od kilku producentów amunicji

          Nosler nie oferuje tylko samych pocisków, ale także myśli o tych, którzy nie ładują własnej amunicji. Dla nich przygotowano linię fabrycznej amunicji Nosler Trophy Grade, w nie mniej niż 34 wariantach i o doskonałej jakości. Niestety, fabryczne pociski Partition nie są zbyt powszechne na naszym rynku. Seria Trophy Grade jest dostępna, ale to wersja z pociskiem Accubond.

          Nie trzeba jednak rozpaczać, ponieważ pociski Partition są stosowane nie tylko w „macierzystej” amunicji, ale także przez wielu innych producentów. To już coś mówi o jakości tych pocisków. Należą do nich Winchester, Federal i (przynajmniej do niedawna) także rodzimy producent Sellier & Bellot. Dlatego nie ma problemu ze znalezieniem fabrycznej amunicji także na naszym rynku. Na przykład amunicja Federal Vital Shok .30-06 z wymarzonym pociskiem kosztuje u nas 69 CZK za sztukę (proarms.cz). Co więcej, te fabryczne naboje oferują także kalibry, których nie znajdziesz w katalogu samych pocisków. Chodzi konkretnie o .416 i .450 w formie amunicji .450 Rigby, .416 Rem Mag, 500/416 NE oraz popularny .416 Rigby.

          Pociski Nosler Partition można kupić w sklepie Strobl s.r.o. Więcej informacji znajdziesz na stronie strobl.cz lub na stronie producenta nosler.com.


          Zalety/ wady

          + Znakomita precyzja i balistyka

          + Niezawodny efekt końcowy

          + Uniwersalny na większość zwierzyny i dystansów strzeleckich

          + Dostępność fabrycznej amunicji i samych pocisków na naszym rynku

          - Wysoka cena

          - Delikatniejszy czubek (ale bez wpływu na precyzję)

           

          Źródła zdjęć: Archiwum autora, materiały producenta: nosler.com

          Autor: Tomáš Prachař

          Artykuł pierwotnie ukazał się w czasopiśmie "Lovec" od Extra Publishing

          Koszyk zawiera niedozwolone pozycje

          Košík je prázdný

          Pokaż koszyk

          Towar został dodany do porównania

          Proszę czekać...
          Nie można dokonać zamówienia. Spróbuj później ponownie.